Czy to przypadek, czy ktoś o tym rozstrzygnął?
Dwóch ludzi spotyka się w tokijskim parku na ławce. Obaj niemieszczący się w schematach. Stopniowo opowiadają sobie nawzajem swoje losy i ostrożnie powracają do życia. Milena Michiko Flašar potrzebuje zaledwie kilku starannie dobranych słów by ożywić swoich bohaterów, zaledwie kilku scen, by przedstawić ich przeznaczenia.
Młody człowiek wychodzi ze swojego pokoju, w którym się zamknął i od dłuższego czasu pozostawał w nim zamknięty. Teraz porusza się po omacku w świecie, z którego się wyobcował. Ławka w parku staje się jednak początkiem czegoś innego – jego nowym schronieniem i domem. To tam otwiera oczy, zaczyna mówić i dzieli się swoimi często traumatycznymi wspomnieniami z pierwszy raz spotkanym człowiekiem. Drugi mężczyzna jest o wiele starszy. Jest pracownikiem biurowym, jakich tysiące. Ten z kolei opowiada, w ciągu dni i tygodni, dramatyczne wydarzenia z życia pełnego strachu i bezsilności, nadziei i szczęścia. Obydwaj są outsiderami niewytrzymującymi presji i oczekiwań społecznych współczesnej cywilizacji. Stają się aktywni dopiero w wycofaniu się i odmowie. Nadzieję odnajdują w więzi, jaka zaczyna ich łączyć. Odkrywając, że czułość można zawinąć w jedzenie, smutek – ukryć w śmiechu, a przyjaźnie są możliwe, przygotowują się wewnętrznie na ostateczne pożegnanie i na nowy początek.
Milena Michiko Flašar zamienia parkową ławkę w teatralną scenę, która jest miejscem emocjonujących wydarzeń i nagłych zwrotów akcji. Ławka znajduje się w Japonii, ale równie dobrze mogłaby się znajdować w dowolnym, innym miejscu świata zachodniego. Scena, na której dzieje się akcja, jest zatem uniwersalna.
Ta powieść przedstawia strach przed wszystkim, co nie mieści się w normie, możliwość bliskości – a także anarchiczną siłę wycofania się i odmowy. Jednocześnie pokazuje, jaka siła mieści się w ludzkich relacjach i przez to napełnia otuchą.
Nagrody i nominacje
2012 Nagroda Austrian Alpha Literature Prize
2012 Nominacja Deutscher Buchpreis
2015 Nominacja Dioraphte Jongerenliteratuurprijs for vertaald boek
2016 Nominacja Dublin Literary Award
Przetłumaczona na kilkanaście języków obcych, w tym wszystkie ważniejsze europejskie, a ponadto arabski, wietnamski i inne. Sprzedała się w ponad 100 000 egzemplarzy. Została wystawiona w Teatrze Maksyma Gorkiego oraz jako słuchowisko radiowe w planetarium w Hamburgu, a nawet zilustrowana piosenką rap.
Trudno wejść w ten świat i trudno go szybko opuścić.
Natalia Staszczyk-Prüfer, magazyn „Nowe Książki” nr 5/2022 oraz Buch – czyli książka
Koniecznie czytajcie, bo wszystko w tej książce jest niezwykłe – układ graficzny powieści, każda scena jest numerowana; bohaterowie, których pozornie dzieli wszystko, a w rzeczywistości łączy tak wiele.
Agnieszka Kalus, Czytam bo lubię
Autorka pięknymi, przemyślanymi zdaniami nakreśliła obraz niezwykłej i ważnej relacji dwojga pogubionych ludzi. Całość, choć jest cienka, czyta się powoli i z namaszczeniem, zastanawiając się nad wykreowanymi przez Flašar obrazami … Niespieszna, piękna proza.
Karolina Sosnowska, Tanayah Czyta
Każde drobiazgowo rozpracowane przez autorkę zdarzenie można chłonąć, rozczulać się nad niewymuszoną głębią, intensywną mnogością znaczeń i rozmaitych tropów interpretacyjnych. Niezwykle udana artystyczna – jednocześnie o wysokiej wartości społecznej – proza o samotności potraktowanej z szacunkiem dla koneserów.
Paweł Jaskulski, Koszykowa dla Bibliotekarza
Jest w tej prozie urok. Wręcz barok. Jest mistycyzm. Jest go tak wiele, a jednak – w narracji – nie przelewa się wzburzonymi falami. Nie jest nachalny, ale porusza, wzrusza. Ruszają się struny melancholii jak czerwone nici, zaplecione w gałęzie drzewa.
Jarek Holden, Książki Jarka Holdena
…najciekawsze jest to, w jaki sposób Milena Michiko Flašar przedstawia moment oderwania się od funkcji, przeznaczeń, obowiązków i uporządkowania. Jest w tym jakaś forma szaleństwa. Jest niebanalnie sugerowana droga nazywania siebie naprawdę – poza kontekstami. I jest przede wszystkim intensywność.
Jarosław Czechowicz, Krytycznym okiem
…proza bardzo delikatna, sugestywna, skupiająca się na detalach, jak kropla kawy spływająca po łyżeczce odłożonej na talerzyk, przypomina szkic wykonany maczanym w tuszu pędzelkiem.
Jakub Sobieralski, Oczytany facet
Czy przypadkowe spotkanie może być początkiem melancholijnego przeżywania przeszłości? Milena Michiko Flašar zabiera czytelnika w cudowną podróż splatającą losy zagubionych w swoich decyzjach ludzi. To czuła proza, mieniąca się prostotą, która krok za krokiem ujawnia wyjątkową historię.
Katarzyna Denisiuk, Na czytniku
To książka niezwykła tak ze względu na potraktowanie problemu wirusa samotności zwanego japońskim, ale coraz częściej przenikającego do innych kultur, z dużą uważnością i subtelnością, jak też z uwagi na godne najwyższego podziwu obchodzenie się ze słowem jak z plastycznym tworzywem o nieograniczonych możliwościach.
Stowarzyszenie Sztukater, Sztukater.pl
Jak pozostać sobą i żyć akceptując szorstkość bezwzględnego społeczeństwa, jego obcesowość, jego hiperrealizm? Oto właśnie temat modelowy tej zachwycająco napisanej powieści!
Yves Simon, Paris Match
Hikikomori stanowią jedyną w swoim rodzaju kulturę protestu; zamiast iść na ulice, zostają w domu. Jak mnisi jeszcze nie założonego zakonu wyrzekli się świata w takim zakresie, w jakim świat im stawia wymagania, czy to wyników w nauce, czy sukcesu zawodowego, czy miłości (…) Jest to mała, delikatna, melancholijna powieść o wielkiej językowej urodzie i przejrzystości. Powieść bez wad.
Christoph Bartmann, Süddeutsche Zeitung
Doskonale zbudowana ballada o zmiennych niebezpieczeństwach bycia-na-świecie. Czasem musimy sobie najwidoczniej opowiedzieć, że jesteśmy łatwymi do zranienia, czującymi, skończonymi, ułomnymi ludźmi – zgubionymi, jeśli nie odnajdziemy się nawzajem. Jest to wielkie, literackie dokonanie, kiedy Milena Michiko Flašar potrafi w czytelniku wzbudzić taką refleksję.
Dirk Knipphals, TAZ, Die Tageszeitung
I tak mówią, obaj outsiderzy, o ciosach losu, momentach największego wstydu, o życiu po śmierci, o samobójcach i kalekich dzieciach, o czuciu-się-obco w naszej współczesności. Są to zwięźle przedstawione spotkania terapeutyczne, które dzięki stałym nawiązaniom do japońskiej historii, mitów o samurajach i wskazówek wywiedzionych z hagakure, uzyskują fascynującą głębię.
Jan Drees, WDR, Westdeutscherrundfunk – 1life
Ta delikatna, krucha, pełna przepięknych obrazów historia ma 113 rozdziałów, względnie strof. Przy całym bólu smutnych wspomnień Milena Michiko Flašar pokazuje nam w nich uroki tego życia, które w nowoczesnych społeczeństwach są coraz bardziej zapoznane – i tworzy w ten sposób głęboko ludzki, godny pożądania świat, w którym także dla Hikikomori znowu ma sens, chcieć żyć swoje życie.
Jan Ehlert, NDR, Norddeutscher Rundfunk
Ze sposobu, jak zwierzają się sobie wzajemnie ze swoich życiowych nieszczęść, rozwija się powieść o fascynującej pełni detalu, książka, która (…) nie unika wielkich słów, jak wolność, szczęście, prawda (…) a to, co jest w niej uwodzicielsko piękne, jest zarazem czymś na obcy sposób pobożnym: ta książka z buddyjską równowagą wychodzi naprzeciw życiu.
Der Spiegel
Hikikomori jest metaforą alienacji tego, czym chcemy być, od rzeczywistości. Ta książka to opowieść o iluzjach, które mogą przeobrazić się w chorobę, i które w odartym z iluzji społeczeństwie nie doczekają się realizacji (…) bohaterowie stają się nośnikami egzystencjalnych pytań o sens, które ich obciążają.
Ulrich Rüdenauer, Der Tagesspiegel
Kwitnąca wiśnią prostota jej prozy przypomina niekiedy Haiku (…) nieumiejętność jej „zamkniętych ludzi” dania swoim zranieniom, lękom i tęsknotom przestrzeni w inny sposób niż poprzez milczenie, grzeczne zwroty i rytuały, sprawia bardzo japońskie wrażenie (…) język jest pełny smutno pięknej poezji i medytacyjnego opanowania; jednak pod tym wrą silne emocje”.
Tagesanzeiger
Powieść wydaje się być trzymana przez delikatne jedwabne nici i mimo melancholijnego zasadniczego nastroju posiada cudowną lekkość (…) Półjaponce udaje się wstawienie słów do przestrzeni, w której zakotwiczają się w sobie wzajemnie i pozwalają literaturze stać się odczuwalnymi sytuacjami i wyobrażalnymi obrazami. Nieprzypadkowo słowo „kaku” po japońsku oznacza równocześnie pisanie i malowanie.
Claudia Cosmo, Deutschlandfunk
Dzieje się znacznie więcej niż po prostu „dwóch siedzi na ławce i gadają ze sobą”. Spokojnie płynąc, powieść zmierza do dramatów.
Peter Pisa, Kurier Wien
Także formalnie zadziwiająco dojrzała powieść.
Der Standard
Głęboko poruszająca historia o delikatnej przyjaźni.
Frankfurter Allgemeine Zeitung
Recenzje Booktuber’ów